Legenda
głosi, że kiedyś, bardzo dawno temu, wszyscy ludzie na ziemi mówili jednym, tym
samym językiem. Każdy wie, co się później stało. Ludzie wybudowali wieżę Babel,
a Pan Bóg, chcąc ukarać ich butę i pyszność, pomieszał wspólną mowę, tak, że
każdy zaczął mówić swoim własnym językiem. Ponoć w ten sposób, jak słyszałem,
powstała na świecie mnogość języków. Nikt mi jednak do tej pory nie powiedział,
że tamtego dnia, w podobny sposób, Bóg pomieszał ludziom muzykę.
Dziś (13.04) mieliśmy zaszczyt uczestniczenia w warsztatach prowadzonych przez Jana Kubka,
specjalistę od gry na azjatyckich instrumentach perkusyjnych. Był to pierwszy z
serii warsztatów, które czekają nas w najbliższych tygodniach, a z powodu
których jesteśmy bardzo podekscytowani. Jak się dzisiaj okazało, nasza
ekscytacja ma uzasadnienie ;)
Pan Janek
uchylił nam drzwi do kolejnego fascynującego świata. W zasadzie przez dwie
godziny prezentował nam jeden tylko instrument - hinduską tablę. Nie myślcie
jednak, że warsztaty były przez to nudne - wręcz przeciwnie! Tabla okazała się
na tyle niezwykłym instrumentem, że potrzebowalibyśmy wielu godzin, aby
dokładnie poznać same tylko podstawy gry na niej. A co dopiero je opanować! Dwa
małe, z pozoru skromne bębny wydają z siebie mnóstwo rodzajów dźwięków. Jeśli
połączyć to ze skomplikowanymi prawidłami rytmizacji indyjskiej, otrzymuje się
coś prawdziwie niesamowitego!
Czuliśmy
się, jakby ktoś przemówił do nas obcym językiem. Językiem, którego nigdy
jeszcze nie słyszeliśmy, którego nawet nie potrafilibyśmy sobie do tej pory
wyobrazić! Była to muzyka tak różna, tak inna od wszystkiego co do tej pory w
życiu usłyszeliśmy, że trudno było znaleźć w głowach jakiekolwiek porównanie. Nasze
mózgi więc na chwilę zwariowały, czego efektem były szeroko rozdziawione usta i
oczy ze zdumieniem wpatrzone w tańczące na tabli palce pana Janka.
I wcale nie
o zaawansowanie techniczne, swoją drogą doskonałe, perkusisty tu chodzi. Taką
rzecz można przyjąć z podziwem, lecz przy tym szybko zrozumieć - ktoś po prostu
mnóstwo czasu ćwiczył. I, oczywiście, o tym również była mowa na warsztatach.
Jednak główne wrażenie wywołane zostało faktem, że nikomu z nas wcześniej nie
śniła się t a k a muzyka oraz t a k i sposób myślenia o niej. Cudownie jest poznać
coś zupełnie, zupełnie nowego. Jakby wypełniała się w głowie jakaś biała plama,
od urodzenia niezapisana żadnym doświadczeniem ; )
Nauczyliśmy
się na własnej skórze, jak wspaniałe piękno rodzi się z różnorodności. Żyjemy w
czasach wielkiej unifikacji, gdzie wszystko wydaje się być sklasyfikowane,
opisane i ustalone - nie może być inaczej; żyjemy w miejscu, w którym
biurokracja ujednolica myślenie i zabija indywidualności. Tym bardziej
wartościowe okazały się dla nas te warsztaty, na których mogliśmy poznać
maleńką choć cząstkę kultury Indii i przekonać się, jak bardzo inna kultura
może się różnić od naszej. I, co najważniejsze, nie przeczytaliśmy o tym w
książkach - doświadczyliśmy tego, dzięki człowiekowi, który regularnie odwiedza
Indie i jest nimi szczerze zafascynowany.
Sam Jan
Kubek nie ogranicza się jednak tylko do kultury indyjskiej, czy w ogóle
azjatyckiej. Podczas drugiej części warsztatów pograliśmy trochę na naszych
afrykańskich bębnach... Mogę powiedzieć tylko, że było bardzo, bardzo mba... ;)
Relację przygotował:
Krzysiek Paździora - Teatr PRÓG Junior
Zobacz videoblog z warsztatu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz